Instagram Kids - nie wierzyłam

Internet nie jest mi obcy, nie jedną rzecz widziałam, przerabiałam i nie jedna rzecz mnie mocno zdziwiła. Kiedyś ten temat poruszałam częściej i nie wiem czy nie warto ponownie do tego wracać? A jak czytam o nowych pomysłach kierownictwa FB, zastanawiam się, co ja do cholery na nim robię?

No jak to co? Przez bloga tam jestem, przez Skrawki i dla garstki znajomych, którzy uparcie wybierają właśnie to miejsce. A realia są takie, że bez "ecipeci" zasięg strony fanowskiej jest po prostu śmieszny. FB pokazuje użytkownikom co ON chce, a nie to co ONI chcą widzieć. FB zwyczajnie, czy chcesz, czy nie, manipuluje zawartością naszych kanałów.

A żeby tylko to! Chęć czytania w myślach użytkownikowi, ogromne wycieki danych, a teraz kolejna super nowość... Instagram Kids!


Jak zapewne wiecie Instagram należy do FB. Właśnie czytałam o tym, ze kierownictwo FB planuje stworzyć Instgram dla dzieci! Żeby była pełna jasności, dla dzieci w wieku 6 - 12 lat. To nic innego jak próba uzależnienia małych dzieci od portalu społecznościowego. Takie społecznościowe "pranie mózgu" od najmłodszych lat. Swoją drogą sześciolatek publikujący wpis na Insta? Ja wiem, że dzieci są bardzo zdolne, ale podejrzewam, że w tym przypadku post będzie publikować mamusia lub tatuś. Oj, jak ja nie lubię takich wpisów, no ale to tylko moje zdanie. W końcu mogę je mieć.

Podejrzewam, że „Instagram Kids” będzie, podobnie jak wszystko w zasięgu FB, zbierał maksimum wszelkich danych, jakie tylko, czasem nieświadomy człowiek (nawet dorosły), podaje. Pozostaje mieć nadzieję, że rodzice zabronią swoim pociechom korzystania z tej zapowiadanej nowości. Hmm... z tym, że nie na pewno, bo przecież można wziąć sprawę w swoje ręce i publikować w imieniu sześciolatka.

Na szczęście są już na świecie protesty, na przykład na stronie nbcnews.com można przeczytać artykuł, w którym eksperci wyrażają obawy dotyczące prywatności, czasu spędzanego przed ekranem, zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i presji handlowej.


Był taki czas, kiedy prawie całkowicie zniknęłam z niebieskiej tablicy, teraz, kiedy czytam o nowych pomysłach, ponownie mam ochotę na rzucenie tego w diabły. Promocja bloga zerowa, bo jak może być inaczej, kiedy to FB ocenia co i komu pokazać, a jakoś nie wyobrażam sobie żeby użytkownicy celowo wchodzili na strony fanowskie. Po prostu oglądają to, co im podrzuca FB.

Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji i pewnie mój osobisty profil zostanie. Jednak prowadzenie strony fanowskiej bloga kompletnie nie ma sensu. Owszem, jest sens w grupach, te FB faworyzuje, ale mi się już nie chce nic zakładać, bo po co? Żeby znowu coś dać? A w nosie mam.

To sobie ponarzekałam, skrytykowałam FB i teraz tylko patrzeć jak znowu dostanę jakąś dziwną blokadę na Instagramie. 

Wszystkiego dobrego, Deni

Komentarze

  1. O matko, co za chory pomysł. Mam nadzieję, że taki Instagram nigdy nie powstanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania