Neuroeye na małym formacie
Neuroeye, często określane przez odbiorców jako magiczne, pojawiały się u mnie na papierach różnego formatu. Chyba najwięcej powstało ich na formacie przybliżonym do A5. Są też oczywiście większe, jednak do tej pory nie przekraczałam A4. Nie będę ukrywać, że czasem kusi mnie sporo większy arkusz.
Dziewięć kart ATC - magiczny świat
Od czasu do czasu mam ochotę przygotować zestaw mniejszych elementów, które mogą być oglądane samodzielnie, ale po złożeniu razem również stanowią całość. Kiedyś robiłam coś podobne i powstał projekt "Dialogi". Tym razem mamy... magiczne oczy, czyli "Neuroeye".
Kolejnym pomysłem było coś na kształt albumu czy też artystycznej książki. Nazwa mało istotna, zawartość ważniejsza. O samej przyjemności tworzenia już nie wspominam.
Album przygotowałam na czarnym kartonie, natomiast oczy rysowane były na białym, a następnie wycinane i przyklejane. Tło oczywiście powstało na czarnym. I to w zasadzie wszystko w temacie opisu, resztę opowie króciutki film.
Tym razem zamiast zdjęć scenki ruchome. Ostatnio tak sobie pomyślałam, że zaczynam iść z tłumem i tworzyć filmiki, a co najgorsze... w formacie dopasowanym do smartfonów, czyli pionowym. Kompletnie mi ten format nie odpowiada. Czy to dlatego, że już stara jestem i przyzwyczajona do filmów w poziomym kadrze, nawet panoramicznych? Nie wiem i nie jest to takie istotne. W każdym bądź razie mam zamiar robić po swojemu.
Brakuje mi słów Danusiu. Ateciaki zjawiskowe, magiczne a ta książeczka.....bajka😍
OdpowiedzUsuń