Moje anioły

Znacie piosenkę "Bieszczadzkie anioły", w wykonaniu zespołu Stare Dobre Małżeństwo? Pewnie tak, jest na prawdę piękna, można słuchać jej i nie znudzi się. Zresztą cały repertuar wspomnianego zespołu jest (przynajmniej dla mnie) miły dla ucha i ducha.

Bieszczadzkie anioły i moje anioły

"Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w Was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem Cię dotkną już jesteś ich bratem..."

Tak się ostatnio składa, że coraz częściej na moim biurku, gdzie rysuję, pojawiają się anioły. Dlaczego tak jest? Właściwie trudno powiedzieć, a może nie koniecznie trudno, tylko nie bardzo mam ochotę wyjaśniać. Zostawiam to dla siebie.

Deszczowego anioła już na pewno widzieliście. Trochę smutny? No cóż, nawet one mają gorsze dni. Tak myślę.

Ostatni z narysowanych  jest na pewno bardziej optymistyczny. W sumie nie wiem czy to anioł(y), raczej dwoje ludzi. Do tej ilustracji zainspirował mnie piękny cytat Bruno Ferrero, włoskiego salezjanina, pisarza, dziennikarza i pedagoga.
  • "Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem: możemy latać tylko wtedy, gdy obejmiemy drugiego człowieka."

Troszkę zmienia się mój blog (żeby to raz!). Mniej pisaniny, nieco inne tematy. Czasem człowiek się zmienia (jak mówią, najbardziej kobiety), bywa, że pod wpływem kogoś, czegoś, jakiegoś wydarzenia... Czy ja się zmieniłam? Wewnętrznie na pewno, inaczej patrzę na pewne sprawy. Co mnie zmieniło? Hmm... trudno powiedzieć, może wiek, choroba, a może dwu i pół miesięczny pobyt w szpitalu? To ostatnie na pewno w dużym stopniu, nawet pomimo tego, że szpitali w swoim życiu zaliczyłam już trochę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania