Jak radzić sobie przy dużej ilości wlewów?

Niedawno uświadomiłam sobie, że właśnie stuknęło mi 100 wlewów z antybiotykami. Aż nie chce się wierzyć, jak moje kiepskie żyły wytrzymały? 

Jak radzić sobie przy dużej ilości wlewów? 

Fakt, trwało to na przestrzeni miesięcy, bo od czerwca, ale to i tak wręcz niewiarygodne. Jak sobie radziłam? Między innymi, przydatne okazały się... skarpety.



Piszę o tym, ponieważ te podpowiedzi mogą być przydatne nie tylko dla chorych na boreliozę, bywają też inne choroby z koniecznością podawania leków w kroplówce. Rad, wynikających z własnego doświadczenia i podpowiedzi innych osób, mam kilka.

Przed zakładaniem wenflonu dobrze jest wypić więcej płynów oraz zjeść normalny posiłek. Jeśli jest to możliwe, prosić o wkłucie z pominięciem zgięć, na przykład łokciowego. Idealny jest środek przedramienia. Oczywiście takie wymagania można mieć kiedy żyły są dobre, nie pękają itd. Kiedy są wielkie problemy, tak jak u mnie, cieszy założenie wenflonu gdziekolwiek.

Jeśli masz uczulenie na tworzywa, poproś o podłożenie czegoś pod skrzydełka, unikniesz swędzenia, wenflon utrzyma się (być może) dłużej.

Jak zabezpieczać wenflon?

To bardzo istotne pytanie. Wszelkie bandaże są do kitu! Nie poddają się, zwijają w rulonik, uciskają żyłę, a to wszystko powoduję, że robi się stan zapalny, albo też rurka zostaje wręcz wypychana z żyły. Przerabiałam to. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest elastyczna siateczka do zabezpieczania opatrunków Codofix. Nie są drogie, mają różne rozmiary, w zależności od tego na którą część ciała mają być założone. Jeśli przychodnia, bądź szpital, nie dysponują siatkami, warto kupić je samemu. Tyle, że to znowu wydatki, nie za duże, ale biorąc pod uwagę koszty leczenia boreliozy, jednak są.

Co w zamian?
Skarpeta! :) Tak, skarpetka jest, w moim odczuciu, rozwiązaniem kapitalnym. Usłyszałam o tym pomyśle od jednej z pielęgniarek. Nie nadaje się na każde miejsce wkłucia, ale na ogół można ją zastosować. Jak? To bardzo proste. Utnij zbędną skarpetę tuż nad pietą, otrzymasz elastyczny tunel/rękawek, który zakłada się na wenflon. Przyjemny dla ciała, elastyczny i nie uciska zbyt mocno, a do tego możesz sobie wybrać pasujący Ci kolorek czy wzorek!

Raczej nie powinna to być skarpetka z bardzo ciasnym i wąskim ściągaczem, u mnie sprawdziła się bezuciskowa. To trzeba sobie samemu dopasować, najlepiej mierząc całą skarpetkę, jeszcze przed ucinaniem.

Jakie leki, maści?

Niektóre leki, zwłaszcza antybiotyki, niszczą żyły dość skutecznie. Biotrakson, który sama biorę, robi to po mistrzowsku! Dlatego warto wspierać się dużymi dawkami witaminy C (w leczeniu boreliozy i tak się ją przyjmuje), dodatkowo Rutinoscorbin (3x2). Warto też smarować miejsca po wkłuciach niewielką ilością Liotonu 1000, Altacetem w żelu. Dodatkowo w całe ręce wcierać żel kasztanowy z rutyną.

Ćwiczenia

W dniach, kiedy nie ma założonego wenflonu, warto poćwiczyć nieco ręce. Mogą to być ćwiczenia z lekkimi ciężarkami. Nie forsować zbytnio rąk, ale jednak ćwiczyć.

To wszystko, co wpadło mi teraz do głowy. Jeśli macie inne pomysły to zapraszam do komentarzy. A tak na prawdę to  najlepiej byłoby nie zakładać żadnych wenflonów. No ba, ale skoro trzeba?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania