ATC - artystyczne karty kolekcjonerskie

Nie da się ukryć, że ostatnio mam wyjątkowo dużą potrzebę tworzenia, i to nie tyko w temacie Zentangle. Rodzą się nowe pomysły, jedne wywołują następne, bo przecież wszystko, w jakimś tam stopniu, łączy się ze sobą. I tak po herbacianym albumie powstał artystyczny notes, żeby prawdopodobnie zainspirować mnie do tworzenia artystycznych kart ATC. 

Karty ATC - A To Co?

ATC (Artist Trading Cards) to miniaturowe dzieła sztuki, wielkością zbliżone do innych kart kolekcjonerskich, na przykład z piłkarzami, Pokemonami itp. O kartach słyszałam już dość dawno, ale jakoś tak się składało, że nie zainteresowały mnie wcześniej wystarczająco mocno. 

Ruch ATC (bo tak się go określa) rozpoczął się w Szwajcarii w 1996 roku i był był promowany przez niejakiego M. Vänçi Stirnemanna. Tak przynajmniej podają liczne źródła. Dzisiaj chyba nieco przycichł, ale nie znaczy to, że nie ma swoich fanów, nawet w Polsce. 

Karty tworzą artyści mniej lub bardziej profesjonalni. Z tego co wiem, kiedyś w ruch angażowało się wielu artystów, były nawet wystawy, na  przykład przez kilka lat organizowała je Richmond Art Gallery w Kandzie.


Z założenia kart nie sprzedaje się a jedynie wymienia nimi. Choć są podobne karty (w zasadzie takie same) pod nazwą ACEO (Art Cards, Editions and Originals), które są sprzedawane przez artystów jako malutkie dzieła sztuki, albo inaczej, jako próbki ich twórczości. Obejrzałam ich trochę i muszę przyznać, że bywają na prawdę piękne. 

Na świecie są różne grupy fanów ATC, zaleźć je można w sieci i oczywiście na wszechpotężnym Facebooku. Znaleźć można też polskich twórców, którzy łączą się w grupach, również na FB. Dzięki zaangażowaniu w tworzenie i wymianę z innymi artystami, można poznać wiele nowych osób, wymienić się doświadczeniami z artystami całego świata. Oficjalna strona Artist Trading Cards - artist-trading-cards.ch

Nie miałam jeszcze okazji przekopania się przez internet i odnalezienia ciekawych miejsc i grup, ale jeśli natrafię na takie, na pewno wspomnę o tym, przy najbliższej okazji. Myślę, że w przypadku "wymianek" kartami powinniśmy przede wszystkim podejść do tego rozsądnie, szanując ewentualne wymogi i oczekiwania drugiej osoby. Wszystko należy uzgadniać przed dokonaniem wymiany. Trzeba też zadbać o bezpieczne przygotowanie kart do wysyłki. Najlepiej jeśli będzie to koperta bąbelkowa, w środku może być dodatkowa mała koperta. O tym, co poza kartą włożyć do środka, pisać nie będę, ale wypada o tym również pomyśleć. A swoją drogą, czy nie byłoby miłe otrzymać pocztą małą, odręcznie wykonaną i napisaną przesyłkę? I tak jak jest bookcrossing, może być artcrossing.

Karty ATC - czym i jak? 

Karty ATC tworzone są z różnych materiałów, różnymi technikami, tak jak przystało na dzieła sztuki. Są jednak pewne zasady, których trzeba przestrzegać, aby karty mogły zostać zaliczone do ATC. Po pierwsze rozmiary karty nie mogą przekraczać 8,9 cm x 6,4 cm i nie grubsze niż 5 mm. To, co znajdzie się na awersie, zależy tylko i wyłącznie od twórcy i tak jak wspomniałam można stosować wszystko. Natomiast na rewersie powinny znajdować się informacje, takie jak tytuł pracy, imię i nazwisko lub pseudonim twórcy, kontakt, numer karty, data powstania i ewentualnie inne informacje. Etykietki można sobie wydrukować i przyklejać na odwrocie karty. Darmowe znajdziecie w internecie i oczywiście u mnie [pobierz].

Kolekcje kart ATC, własne czy też pochodzące z wymiany, trzeba jakoś przechowywać. Na początek powinno wystarczyć pudełko dopasowane wymiarami. Z czasem, kiedy kolekcja rozrasta się, warto zainwestować w specjalne koszulki do segregatorów. 

Nowość! Zapraszam do udziału w wyzwaniu Zentangle ATC 2021. To zaledwie 12 małych kart w ciągu całego roku. Dodatkowo możliwość wymiany kart i zdobycia ciekawej kolekcji, a przede wszystkim poznania się nieco bliżej. 

Zentangle na kartach ATC

Jak łatwo się domyślić, jedną z technik stosowanych przy tworzeniu kart ATC jest Zentangle. Są nawet w sprzedaży płytki o odpowiednich wymiarach, choć bez problemu możne przygotować je samodzielnie. Polecam tę wersję, jako że nie należy do bardzo trudnych, a efekt końcowy sami widzicie na moich pierwszych trzech kartach. Musiałam zacząć kolejną twórczą przygodę właśnie od Zentangle i te trzy płytki, z numerami 1, 2, 3, są dla mnie bardzo ważne. 


Jeśli mam być szczera, nowy dla mnie format, nieco mniejszy od klasycznego w Zentangle (9 x 9 cm) bardziej mi odpowiada i prawdopodobnie częściej będzie u mnie gościł.

Ptaki dziwaki już też zaistniały jako ATC. 

Wracając do szeroko rozumianego pojęcia ATC, dzisiaj nie rozpisuję się dokładniej na ten temat, być może w niedalekiej przyszłości pojawi się coś więcej, oczywiście poza samymi przykładami. Planuję zostać w temacie na chwilę, dłuższą bądź krótszą. Oczywiście dzienniki nadal będą w użyciu, zwłaszcza nie mogę zaniedbać swojego wyzwania na ten rok. Fotki na bieżąco pokazuję na Instagramie. 



Komentarze

  1. O super.! Może bym się skusiła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pisałam na Insta(szaro_bure) to jest fajny temat i tak jak na zakładki tu też się piszę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania