Kolaże z herbacianych torebek - karty ATC

Herbata, rysowanie, malowanie... to niektóre z moich pasji. Jak już wiecie, ostatnio zgłębiam temat artystycznych kart ATC i zastanawiam się nad różnymi formami. Ponieważ jakiś czas temu tworzyłam kolaże, z wykorzystaniem zużytych torebek herbacianych, postanowiłam przygotować coś podobnego, ale na mniejszym formacie.

Największymi problemem zawsze jest niedobór torebek, bo ja zdecydowanie preferuję herbatę sypaną. Jakoś jednak udaje mi się zebrać mały stosik, wtedy zaczynam myśleć, a co by tu z nich zrobić? Pomyślałam, że ciekawie mogłyby wyglądać malutkie kolaże, bazujące głównie na torebkach herbacianych. Malutkie oznacza mieszczące się w maksymalnych wymiarach kart ATC. Pomysł był, niewielki stosik torebek po herbacie leżał na półce, trochę niezbędnych materiałów też było w zasięgu ręki, jednym słowem przyszedł czas na pracę twórczą.

Tym razem w moim zapasie torebek dominowały te po białej herbacie, czyli stosunkowo mało zabawione. Pomyślałam, że dobrze byłoby część z nich nieco pokolorować. Początkowo malowałam torebki już przyklejone, później postanowiłam proces dodatkowego barwienia zmienić i najpierw barwiłam, a dopiero później wycinałam i naklejałam. Ponieważ ten drugi sposób zdecydowanie bardziej mi odpowiada, kilka słów wyjaśnień.

Barwienie torebek herbacianych

Do bawienia używałam farb akwarelowych, akryle wydawały mi się zbyt "ciężkie" jak na tak delikatne "płótno" malarskie. Torebki rozłożyłam na folii, nie dbając o to, aby były idealnie rozprostowane. Po pomalowaniu, chcąc przyśpieszyć proces, suszyłam je za pomocą suszarki do włosów. I tak otrzymałam całkiem ciekawy materiał do kolejnych prac. 

Część torebek dodatkowo ozdobiłam małymi akcentami namalowanymi białą farbą akrylową, co widać na poniższym zdjęciu.

Spodobała mi się ta metoda barwienia i z całą pewnością jeszcze nie raz z niej skorzystam, zwłaszcza kiedy pod ręką będą głównie torebki po białej herbacie. Te po czarnej czy rooibosie nie potrzebują dodatkowego koloru, same w sobie są piękne. 

Czas na małą prezentację. Pierwszy zestaw trzech kart ATC, zatytułowany "Podróż". 



Kolejny zestaw, w którym wykorzystałam torebki herbaciane barwione drugim sposobem. Ponownie jest to cały cykl, zatytułowany "Czerwony smak". 



Jako podsumowanie przykładowa aranżacja, na niewielki kawałek ściany. 




Komentarze

  1. Ooo...wyszło świetnie :) Pozwolisz , że pomysł podkradnę ? Moja córka lubi herbatę z torebeczek zazwyczaj malinową. Tylko nie wiem czy mi się te papierki nie rozpadną przy rozcinaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O po malinowej pewnie będą ładnie zabarwione, ciekawa jestem efektu. :) Rozpaść się nie powinny. :)

      Usuń
  2. Piekne sa Twoje herbaciane dziela Danusiu. Trzeba duuuuzej wyobrazni, aby w odpowiednio przetworzonych, zuzytych torebkach herbaty zobaczyc naprawde piekny obraz. Tryptyk "Czerwony Smak" ma wszystkie kolory, ktore kocham. Tymi wlasnie barwami sie otaczam. Wyczuwam w nich dobra energie i na oczy dzialaja delikatnie energetycznie. Kocham tez herbate, lecz z dzielami sztuki kojarzylam ja sobie tylko wtedy, gdy przy jej piciu ogladalam piekne obrazy.
    PS. Ja tez pije tylko herbatke w listkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Swoją drogą parzenie herbaty, na przykład w szklanym gaiwanie lub dzbanku to często piękny spektakl, herbaciana sztuka. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania