Rybki i nowy art journal
Przygotowując wcześniejsze notesy z recyklingu zauważyłam pewne materiały, idealnie nadające się na kolejny notatnik. I jak tego nie wykorzystać? "Pewnie nie jedna osoba wyrzuciłaby to wszystko do kosza, bo przywracanie do życia fragmentów starego notesu to starta czasu, a poza tym w sklepach są gotowe i to bardzo ładne. Wszystko to prawda, jest jednak jeden istotny szczegół. Zrobienie czegoś z niczego, to wielka frajda.
Zdaję sobie z tego sprawę, że zrozumieć to może tylko ktoś, kto sam robi "bezsensowne" rzeczy. To, że wykorzystuje się różne zachomikowane szpargały teoretycznie wskazuje na chęć bycia eko, oszczędzenia jednego drzewa, przed ścięciem i przerobieniem na papier. Czy faktycznie chodzi o bycie eko? Po części tak, ale są osoby, które po prostu lubią, a może wręcz muszą, coś robić. Niekoniecznie sprzątać mieszkanie czy gotować obiad. ;)
Moje ostatnie znaleziska to resztka notatnika, w postaci iluś tam zszywanych kartek. Co prawda bez okładek, ale za to ze wstążeczkami w roli zakładek. Pozostało więc zrobić okładki. Wykorzystałam tył bloku technicznego plus resztki kolorowych kartonów. A skoro już korzystałam z bloków, znalazłam na okładce jednego z nich zabawną ilustrację z rybkami. Wesołe kolory zachęciły mnie do umieszczenia wyciętych rybek na okładce nowego notatnika.
Postanowiłam zrobić okładkę w niebieskiej tonacji, jak przystało na wody oceanu. Zrobiłam też pęcherze powietrza, niektóre narysowane, część w trzecim wymiarze.
Dodatkowo zrobiłam na początku notatnika oddzielną kieszeń, do której można coś włożyć.
Zmontowanie całości nie zajęło mi wiele czasu, a efekt końcowy... myślę, że dobry. Z całą pewnością notes jest oryginalny i niepowtarzalny.
Rybki na okładce notesu to jeszcze nie wszystko. Pojawił się również nowy dziennik artystyczny. Przeróbka całkowicie zbędnej książki. Format jest nieco większy od poprzedniego i bardziej zbliżony do kwadratu. Póki co świeci pustkami, dlatego pokazuję jedynie okładkę.
A teraz czas na poszperanie w skrzyni skarbów i poszukanie nowych inspiracji.
Aż mi wstyd ...
OdpowiedzUsuńTyle się u Ciebie dzieje:) Ten wcześniejszy notes szyty i ten z rybkami , oba są fajne :) A u mnie kartki leżą, okładka leży i czeka na złożenie w całość, a mnie się wydaje że czegoś jeszcze brak. Najgorsze, że nie wiem czego :(
Czasami jest tak, że trzeba przeczekać, to minie i wena, kreatywność, pomysły... i jak to jeszcze inaczej nazwać, wróci.
Usuń