Nieodparta potrzeba pisania

Od pewnego czasu ogarnęła mnie nieodparta potrzeba pisania. Nie mam pojęcia co to wywołało, czy nałogowe czytanie książek, czy może zwiększenie dawki pewnego leku? A może po prostu moja również nałogowa przekora? 

Tu należą się pewne wyjaśnienia, odnośnie wspomnianej przekory. W moim życiu tak się od zawsze układało, że jeśli coś stawało na drodze do pewnego celu, ja tym bardziej starałam się go osiągnąć, nawet gdy wiedziałam, że jest to absolutnie niemożliwe. Głupie, ale nic na to nie poradzę. A tych życiowych przeszkód na drodze bywało sporo, w większości spowodowanych stanem zdrowia, a może inaczej... błędnymi diagnozami. 

Dzisiaj jednym z moich problemów zaczyna być pisanie, zarówno odręczne, jak i komputerowe. Niestety to takie dodatkowe "atrakcje" jakimi, w przypływie miłości do chorego, obdarza pan Parkinson (z całym szacunkiem do tego pana) i wątpię aby w najbliższych latach wymyślono skuteczne leczenie. A pisać się chce!

Jest też pewien lek na chorobę Parkinsona, który w swoim ubocznym działaniu powoduje różne uzależnienia. Na przykład chory zaczyna uprawiać hazard lub nałogowo kupuje zupełnie zbędne rzeczy. A skoro tak, to dlaczego nie może wpaść w nałóg pisania? O rysowaniu nie wspominając. Taki nałóg jest przynajmniej bezpieczny i nie tak kosztowny jak wizyta w kasynie. 

Sama do końca nie wiem dlaczego napadło mnie akurat na pisanie, skoro mogę rysować? Człowiek to bardzo skomplikowana maszyneria. Pojawiają się trudności, to ja piszę, nawet na zapas. W blogowym panelu mam już całą listę przygotowanych z grubsza wpisów. Nie chcę wrzucać tu codziennie nowego tekstu. He, chyba coś zostawiam sobie na czarną godzinę. Jest wielce prawdopodobne, że powoli blog będzie bardziej "pisany" niż "rysowany", skoro taka jest moja potrzeba. A zresztą, nie ma co myśleć, co będzie za miesiąc, czy dwa. 

"Ludzie, którzy piszą – szybciej się rozwijają, precyzyjniej myślą, łatwiej dochodzą do celu."

- Anna A. Grabka

No właśnie, dlaczego miałabym się powstrzymywać? Ten cytat to kolejny argument na to, aby na stare lata więcej pisać i niekoniecznie muszą to być książki. Nie musi być też blog, wystarczy dziennik, odręczny lub elektroniczny, ostatecznie niech będą przynajmniej krzyżówki. 

I ta przekora... Kiedy wszyscy mają parcie na Facebook'a czy Instagram'a, mi bardziej podoba się niszowa platforma społecznościowa. Podobnie jak to było z nieistniejącym już G+. Lubiłam tam bywać. Może dlatego, że jako typowa introwertyczka nie lubię tłumów? Zdecydowanie wolę miejsca kameralne, do których coraz częściej zaliczać można klasyczne blogi. Blogi na darmowych platformach, z darmowym szablonem... czy potrzeba mi czegoś więcej? Oj, potrzeba, ale nie w kwestii blogowania. Oczywiście jestem na społecznościówkach, ale niektóre z nich (na przykład FB) aż proszą się, żeby je, za przeproszeniem, olać. 

Pisanie (bloga) i tak ogólnie korzystanie z komputera, zwłaszcza w czasie pandemii, jest mi potrzebne. Głównie dotyczy to okresów, kiedy za oknem zimno i mokro. Bo jak zaczyna robić się ciepło, chętnie spędzam czas na działce. W sumie nic nie stoi na przeszkodzie, aby pisać na łonie natury. Muszę o tym pomyśleć w tym roku. A o czym pisać? Nie wiem, może o tym, co akurat wpadnie do głowy? Jedni muszą na okrągło gadać, inni wolą pisać. Z kim łatwiej wytrzymać, jeśli przynudza? ヅ To, co w tej chwili robię, to właśnie przynudzanie i zawsze jest możliwe, że zamiast konkretów będzie na blogu moja paplanina.  

Tak sobie teraz myślę... dawno, dawno temu... byłam cała do dyspozycji dla wielu osób. Pomagałam jak tylko potrafiłam, poświęcając na to kupę czasu. Było dziękuję (albo i nie) i na tym koniec. Teraz, kiedy to ja potrzebuję pomocy... a zresztą, co tu pisać. Było, minęło, wnioski wyciągnięte. Chyba powinnam te wnioski zapisać wielkimi literami i powiesić nad komputerem! ヅ Zbyt często o nich zapominam. Na dobrą sprawę wystarczy przykleić na monitorze jedną małą karteczkę i wszystko jasne! Albo więcej. 

I czy to nie jest paplanina? Obiecuję, że następny wpis będzie bardziej rysunkowy, w końcu mam mały zapas! 

Miłego dnia, Deni

Komentarze

  1. Jeśli potrafisz pisać i zainteresować swoim pisaniem ( a potrafisz 😜) to tym bardziej terapeutyczny wpływ będzie to miało na ciebie. Jednym słowem korzyść dla obu stron. Więc pisz ile dusza zapragnie i potrzebuje 😁. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Rozumiem taką potrzebę pisania, bo sama często potrzebę pisania mam. Pisanie ma same plusy, dobrze na nas wpływa a jeżeli czytelnik jest zadowolony, to czego chcieć więcej :)
    Cudowny blog!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania