Projekt Dialogi

We wrześniu, ze względu na sprzyjającą pogodę i możliwość rysowania na działce, powstało więcej prac małego formatu. Nie znaczy to jednak, że nic, poza wymiarami zakładek czy tangli, nie narysowałam. Rysuję wyjątkowo dużo i często, choć nie wszystko pokazuję, bo też więcej prób trafia do kosza. 

Któregoś dnia, podczas rysowania na małym kartoniku typowym do Zentangle, wpadł mi do głowy pewien pomysł. Tak, kolejny pomysł i nie jestem pewna czy to dobrze. Teoretycznie tak, ale praktycznie nie zawsze.

Na jednym, małym formacie, rysowałam usta, jedne, drugie... i pomyślałam, zaraz zaczną ze sobą rozmawiać. Byłoby świetnie, bo dobra rozmowa warta jest poświęconemu jej czasu. Za dużo wokół jest gadaniny, zbyt mało prawdziwego dialogu. 


Zaczęły powstawać kolejne małe rysunki, ale zawsze usta były zamknięte. Dlaczego? Bo te otwarte bardziej kojarzą mi się z krzykaczami, narzekaczami, ludźmi robiącymi więcej szumu niż to warte. Kojarzą mi się z ludźmi niedopuszczającymi do głosu tych, którzy mogliby powiedzieć coś wartościowego. Kojarzą mi się z osobami, które mają wiele do powiedzenia, ale niekonieczne w popularnych tematach, typu polityka, plotki czy gotowanie obiadu. Generalnie nieprzepadającymi za rozmowami typu "small talk". 

Rysowałam kolejne, wszystkie z elementem ust, czerwonych ust, dla podkreślenia ich znaczenia. A kiedy zebrał się mały stosik, postanowiłam połączyć je w całość. Na dzień dzisiejszy jest ich szesnaście, zostały połączone i nieco oprawione komputerowo. 

"Dialogi" - grafika cyfrowa dostępna w rozmiarze 50x50 cm lub mniejszym

Kiedy tak się przyglądam temu zestawieniu, zastanawiam się czy nie rysować dalej? Już w mojej głowie widoczna jest cała instalacja, z tymi, bądź nieco innymi, małymi rysunkami, na kwadratowych kartonikach. Wszystko tworzące całość, z setką zamkniętych ust, czerwonych ust.  Byłby ciekawy projekt... który na dzień dobry zostaje skazany na niepowodzenie. Bo co ja z tym zrobię? ツ Bo do tego trzeba więcej niż stosu małych rysunków, a moje możliwości są dość ograniczone. Ciągle proszenie się o pomoc... 
No nic, pomarzyć tez fajna rzecz. ツ

Na deser wersja wideo. 


P.S.
Gdyby mnie tu dłużej nie było, znaczy, że pojechałam na wczasy... znaczy do szpitala.

Do sklikania, Deni

Komentarze

  1. Ależ ta czerwień się wyróżnia. Rewelacyjny efekt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za dobre chęci :) zdaję sobie sprawę z tego, że takie plany jak jakieś instalacje to tylko w marzeniach. W sumie dobrze, że chociaż tam i tym się cieszę. :) Prawdę mówiąc cieszę się każdym kolejnym, nawet małym, rysunkiem jaki zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się te grafiki podobają, a szczególnie zestawione razem!
    Dużo zdrowia życzę Danusiu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania