Książki artystyczne

Książka artystyczna – czy ma jakąś konkretną definicję?  Myślę, że jak to w sztuce bywa, jednoznacznej trudno się doszukać. Z całą pewnością są to dzieła wykonane w formie książki, albo w dużym stopniu przypominające książkę. Charakterystyczne jest również to, że powstają w niewielu egzemplarzach, a czasem są tylko unikatami. 

Książki artystyczne (w jęz. angielskim, „artist’s book”) tworzą graficy, malarze oraz specjalizujące się w tej dziedzinie artystyczne zakłady introligatorskie. Prawdziwe perełki wykonane są ręcznie, na czerpanym papierze, który poza świetnym wyglądem zapewnia trwałość. Zszywane ręcznie, często bywają oprawione w skórę. Dzięki wszystkim tym zabiegom bywają prawdziwymi majstersztykami, cenionymi nie tylko przez bibliofilów. 

Artyści tworząc swoje książki wykorzystują szeroki wachlarz materiałów, często bardzo oryginalnych. Bywają książki ceramiczne, rzeźbiarskie i nie zdziwiłabym się gdybym zobaczyła szklane. Niektóre z nich to jedynie wizualna prezentacja dorobku artysty, ale bywają książki, które o czymś opowiadają, gdzie obraz łączy się z prozatorską narracją. Te ostatnie są według mnie wyjątkowo interesujące. Przyznaję, że coś takiego pojawiło się w moich marzeniach i to nie jako zakup, bo mnie na to nie stać, tylko jako własna twórczość.

Jako przykład artystycznej książki, nie tyle z narracją co z cytatami, niech posłuży to maleństwo. Wewnątrz ograniczyłam się do minimum, cytaty są przeplatane bardzo prostymi rysunkami. Postarałam się jednak bardziej popracować nad okładką, choć musiałam tu mocno improwizować i korzystać z tego, co znalazłam w domu. 





Jak to mówią, nie od razu Kraków zbudowano, więc póki co robię małe wprawki. Żeby osiągnąć odpowiedni efekt, zwłaszcza zadowalający twórcę, konieczna jest praktyka i uczenie się na błędach. A poza tym to przyjemne zajęcie, dobre ćwiczenie rąk, stymulowanie koordynacji ręka - oko. Dodatkowo jest co wstawić na bloga i Instagrama. ツOj nie, tylko żartuję z tym wstawianiem, to nie jest powód dla którego coś robię. Ja po prostu uwielbiam książki, a ponieważ ostatnio mam z czytaniem pewien problem, może zacznę częściej je... oglądać? A od czasu do czasu coś tam posklejam. 

Poniżej przykład nie mający jakiejkolwiek zamierzonej narracji, za to prezentujący moje ilustracje, wykonane na herbacianych saszetkach. Gdybym się uparła pewnie mogłabym tę narrację wymyślić, ale tu nie o to mi chodziło. 




Następny przykład, niezbyt udany, to herbaciane kompozycje, które można rozłożyć i ponownie złożyć w coś, co przypomina książkę. Przecież nigdzie nie jest napisane, że książka ma się otwierać na jeden konkretny sposób. A zwłaszcza książka będąca namiastką artystycznej. 

Wstawiłam tu zdecydowanie niezadowalającą mnie wersję tylko dlatego, aby pokazać inne rozwiązanie. Samą ideę można wykorzystać na różne sposoby, chociażby do stworzenia albumu zdjęć. 




A mi ciągle chodzi po głowie książka nie tylko z obrazem, ale i wspomnianą narracją. Coś nawet już powstaje. 

Teoretycznie zaplanowałam sobie od przyszłego tygodnia blogową przerwę. Takie L4, a może "wczasy"? Cztery lata czekałam na szpitalną rehabilitacje i właśnie się na nią wybieram. Nie sądzę abym w tym czasie coś publikowała na blogu (chociaż kto to wie, bo zapasy są), ale prawdopodobnie jeszcze po niedzieli coś wrzucę. Jakoś tak się składa, że mam ostatnio sporo do powiedzenia. Acha, nadmienię tylko, że jestem z natury milczkiem, nie mylić z mrukiem.

Do poczytania, Deni


Komentarze

  1. Piękne prace! Każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa, wszystkie ogromnie mi się podobają :). Temat książek artystycznych kiedyś mnie interesował, szperałam po internecie poszukując ciekawostek z tej dziedziny. Niektóre książki artystyczne na pierwszy rzut oka nie przypominają w ogóle tych tradycyjnych! Jestem pełna podziwu dla tego, co stworzyłaś, bo są to niezwykłe dzieła sztuki, a przy tym każdy z tych drobiazgów z pewnością wymagał ogromu pracy, cierpliwości i precyzji. Nie przestajesz mnie zadziwiać, jako artystka nie tylko wciąż się rozwijasz, ale wręcz rozpędzasz!
    Życzę Ci pomyślnej rehabilitacji, żeby przyniosła spodziewane efekty, no i przy okazji dobrego wypoczynku :). Spodziewam się, że po powrocie zasypiesz nas nowymi niesamowitymi pomysłami i pięknymi pracami!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak Małgosiu, rozpędzam się aż za bardzo. To co w tej chwili robię to jedynie namiastki prawdziwych artystycznych książek, ale skoro sprawia mi to przyjemność, ciągnę temat dalej. Co do rehabilitacji to nie ukrywam, że wiele się po niej spodziewam i oby się spełniło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie książki to dzieła sztuki. Chciałabym mieć taką w swojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z całą pewnością stanowią ciekawy element biblioteczki.

      Usuń
  4. Piękne pracę. Życzę, aby rehabilitacja przyniosła oczekiwane efekty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania