Przegląd październikowy z poślizgiem
To już teoretycznie miało stać się blogową regułą, że raz w miesiącu pokazuję ostatnie prace. Coś mi się jednak wydaje, że tak nie będzie. Bardzo często jest tak, że jak coś zaplanuję, to inne "coś" staje na przeszkodzie i plany trzeba zmieniać. W takim razie ja już nic nie planuję.
Ostatnio zdecydowanie mniej rysuję, czasami posklejam nowe elementy mini książki, ale i tak niewiele. Przymierzam się do realizacji kolejnego pomysłu, zaczynam... przerywam, bo mi się nie podoba. Zaczynam inaczej... przerywam... kierunek kosz. Wygląda na to, że zaczynam "produkować" makulaturę.
Coś tam jednak w październiku narysowałam i pokazywałam już gdzie indziej, a teraz tu nadrabiam zaległości.
Jeszcze trochę szczegółów, choć nieco zmienionych kolorystycznie. Papier na którym rysowałam jest zdecydowanie biały. Mój smartfon uznał jednak, że powinien mieć odcień niebieski. Prawdę mówiąc cała kolorystyka jest na tych zdjęciach do kitu, a lepszego sprzętu nie kupię bo... bo nie.
Ptaki jak myśli, są wolne, rozwijają skrzydła i odlatują w sobie znanych kierunkach. Zostawiając za sobą to, co było, lecą przepełnione nadziejami.
"Sam, sam, lecąc wysoko gdzieś
Sam, sam, już nie zatrzymuj się
Tak jak ptak
Leć by żyć
Tak jak ptak
Leć by żyć"
- Budka Suflera
Ptaki powracają do mnie nie tylko na wiosnę. To wdzięczny temat i myślę (mam nadzieję), że jeszcze nie raz zagości w mojej twórczości. Tak, zdecydowanie nadzieję mam.
Serdeczności, Deni
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy