Dzienniki i inne szkicowniki

Dzienniki, albumy, journale... generalnie notatniki, często pojawiają się na mojej twórczej drodze. Pisałam o różnych formach na blogu, pokazywałam przykłady. Były tematyczne, śmieciowe, artystyczne... A co jest obecnie?

Na dzień dzisiejszy mam trzy notatniko - szkicowniki. Pierwszy z nich zmontowany z różnych kartek i karteluszek, najbardziej przypomina dziennik, choć tak na prawdę nim nie jest. To właśnie w nim pojawiają się notki związane z jakimś wydarzeniem, bądź sytuacją.  Z czymś, co chciałbym uwiecznić na nieco dłużej. 


Drugi, bardziej artystyczny, założony w zwykłym szkicowniku z Action, służy mi do... wszystkiego. Między innymi w nim zaczęłam malować lewą ręką. Jest to miejsce gdzie nic mnie nie ogranicza, gdzie  nie trzymam się jakichkolwiek zasad, kompletnie nie staram się przy rysowaniu i malowaniu, bardzo często zwyczajnie paćkam. I taki właśnie szkicownik polecam każdemu, bez względu na to, czy potrafi rysować, czy nie. Stop, inaczej! Każdy rysować potrafi, tylko nie każdemu podoba się to, co narysował. A to jest duuuża różnica. 






Trzeci, szkicownik maluszek, również z Action. Zgodnie z rozmiarem jest przeznaczony na małą sztukę, czyli small art. W nim planuję mini prace, ale trochę bardziej związane z samą chorobą. Nie musi to wcale oznaczać, że będą same smutasy.




Prawdę mówiąc, w tym ostatnim szkicowniku, malutkim, niczego tak do końca nie jestem pewna, zresztą tak, jak to u mnie ostatnio bywa. Na dzisiaj mogę tylko pokazać kilka przykładów, małych formatem, a większych w przekazie? Nie mam pojęcia. ツ

Być może działa to na zasadzie opowieści? Na stronie dwutygodnik.com w artykule Marka Zalewskiego "Narysować to, co trudno opowiedzieć" czytamy:

"Malowanie staje się magicznym działaniem, które oznacza wejście w powinowactwo z przerastającą nas siłą. To sztuka asymilacji. Sztuka jest więc protezą, analgetykiem. Nie można podzielić się bólem, ale można próbować podzielić się wiedzą o chorobie i bólu. Uczynić go przedmiotem jakiejś opowieści. Opowieść, to, co w przedstawieniu, odgrywa tu rolę terapeutyczną i magiczną. Jak wiemy, nieszczęścia dają się jakoś znieść, kiedy stają się przedmiotem opowieści."

Wszystkiego dobrego, Deni

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania