Rysowanie ręką niedominującą

Dzisiaj mam propozycję zarówno dla osób dotkniętych chorobą Parkinsona jaki całkiem zdrowych, lubiących małe wyzwania. Szczególnie teraz, kiedy są wakacje, urlopowe wyjazdy, a pogoda nie zawsze dopisuje. Warto poświęcić chwilkę i spróbować nieco innego rysowania, bądź pisania. Przecież nie każdy lubi rysować.


Zdecydowanie polecam rysowanie borykającym się z chorobą Parkinsona. Nie pisanie, a właśnie rysowanie. Najzwyklejsze bazgranie, bo nie chodzi przecież o dzieła sztuki a o coś znacznie cenniejszego - nasze samopoczucie i nawet nasz sprawność. 

Nie posiadam żadnego wyksztalcenia związanego z arteterapią, ale mam chorobę Parkinsona, która z każdym kolejnym rokiem uczy mnie czegoś nowego. Kiedy zaczęłam na własna rękę ćwiczyć odbijanie piłeczki do tenisa stołowego, ale w wersji jednoosobowej, czyli ping-pong ma sznurku, szybko doszłam do wniosku, że warto robić to zarówno prawą jak lewą ręką. Bywa, że biorę rakietki do obu rąk i odbijam naprzemiennie. 


Rysuję i maluje od zawsze, pomyślałam więc, że warto i tu dać zajecie lewej, niedominującej ręce. Choroba Parkinsona zawładnęła póki co moją lewą stroną, warto więc o nią dbać, jednak nie zapominając o prawej. Skoro lewa odbija ping-ponga i całkiem dobre sobie z tym radzi, dlaczego nie ma rysować? W dzisiejszym wpisie widzicie pierwsze moje bazgrołki wykonane lewą ręką. Daleko im do pięknych i zachwycających dzieł :) ale przecież nie o to w tym chodzi. Oglądajcie, oglądajcie, a ja piszę dalej. 


W chorobie Parkinsona zauważam (i chyba nie tylko ja) silną potrzebę robienia CZEGOŚ. Oczywiście nie zawsze, nie o każdej porze dnia, bo jak przyjdzie stan off, pojawią się dolegliwości bólowe, spastyczność mięśni czy inna "gadzina", nie zawsze nawet najmniejsze COŚ jest możliwe. To jest takie życie od tabletki do tabletki, gdzie przerwy robią się coraz krótsze. Ale są i to jest ważne.



Muszę przyznać, że spodziewałam się dużo gorszych bazgroł, a nawet takich, gdzie trudno będzie rozpoznać co tam właściwie jest. Absolutnie mnie to nie zniechęcało, są przecież abstrakcje, prawda? 


Generalnie rysowanie czy malowanie lewą ręką okazało się całkiem przyjemne. Gorąco zachęcam i polecam Ci takie ćwiczenie. Jak piszą mądrzejsi ode mnie, dzięki takim ćwiczeniom w mózgu tworzą się nowe połączenia neuronowe. A jak to wszystko wypływa na chorobę Parkinsona... nie wiem i tym razem nawet nie szukałam materiałów naukowych. W zupełności wystarcza mi własne doświadczenie. 





Na koniec krótki podgląd mojej radosnej twórczości lewą ręką. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania