Prawie jak mood tracker
Dziennik, pamiętnik, journal, bujo, mood tracker... już to wszystko przerabiałam. Obiecałam sobie zostawić za sobą wszelkie wyzwania i między innymi również regularne wpisy w tego typu notesach. Październikowe "octobery", których namnożyło się bardzo dużo, też sobie darowałam. I nagle wymyśliłam własne wyzwanie? Nie, nie, to w zasadzie trudno nazwać wyzwaniem. Zdecydowanie nim nie jest!
Już wyjaśniam o co chodzi. Mam zamiar przedstawić październik w formie prostej spirali, podzielonej na trzydzieści części. Czyli coś w rodzaju kalendarza lub tak zwanych "mood teckerów". W każdym polu będę wpisywać wyraz, który kojarzy mi się z danym dniem. Jeśli więc potraktować to jako wyzwanie powinnam pilnować się i wypełniać zawsze, każdego dnia. Ja jednak nie mam zamiaru tak do tego podchodzić, będę chciała napisać, to zrobię to. Jeśli nie, to zmaluję pole jednym kolorem, coś w nim narysuje, albo zostawię puste. Biorąc pod uwagę, że codziennie coś rysuję lub maluję, jest szansa na wypełnienie wszystkich pól.
Nie będzie to też "mood tracker" bo nie muszę tam zapisywać nastroju, chyba że zechcę. To co ja właściwie tam chcę zapisywać?? Odpowiedź jest prosta - nie wiem.
W takim razie po co ja to właściwe robię? Nie wiem. A może wiem. Prawdopodobnie nie chcę aby resztka życia przelatywała mi przez palce jedynie na odliczaniu kolejnych dni i zastanawianiu się ile ich jeszcze zostało. To co robię nie jest nikomu do szczęścia potrzebne, ale może jednak trochę mi.
Teraz do takich spraw podchodzę na totalnym luzie. Jest tyle innych rzeczy, których muszę pilnować, ze nie mam zamiaru dokładać sobie kolejnych.
To jest tak jak z tym albumem "Neuroeye", kiedy mam ochotę, to coś tam zrobię, ale zupełnie nie planuję daty ukończenia, mało tego, nawet nie zakładam z góry jaka będzie jego objętość, okładka itp.
A spirala październikowa jest, może uda mi się ją wypełniać. Skoro już ją narysowałam i wydrukowałam, możesz sobie ją ściągnąć na własne potrzeby. Jakie? Nie wiem.
Jak widzisz spirala nie jest jeszcze podzielona na kolejne dni, to zrobiłam ręcznie i taki jest efekt.
Pozostaje jeszcze zagospodarowanie "ścianek działowych" i myślę że zrobię je kolorowe, być może z jakimiś wzorkami? Czas pokaże.
Udanego dnia, Deni
Super, czekam na pierwsze "notatki" 😉. Coś czuję, że będzie kolorowo i magicznie. Buziaki.
OdpowiedzUsuń