Moc jednego anioła

Niedawno ktoś postanowił zaadoptować jednego anioła z moich rysunków. Z jednej strony cieszyłam się bo wiedziałam, że idzie w dobre ręce i nie grozi mu krzywda, z drugiej... troszkę mi smutno było go oddawać. Znając swoje możliwości obawiałam się, że już podobnego nie narysuję. 

Fakty są takie, że trudniej jest mi rysować takie dokładne i staranne "zentanglowe" wzorki. Zdarzają się jeszcze takie chwile i mam nadzieję, że nadal będą, ale poza samą umiejętnością brakuje mi cierpliwości. Zresztą dotyczy to nie tylko rysowania. To na pewno widać w moich ostatnich rysunkach, a szczególnie kiedy jednak próbuję wstawiać do nich trochę wzorów. Zupełnie nie przejmuję się jakimiś niedokładnościami. Może dlatego anioła było jednak żal oddawać. Dla przypomnienia, tak wyglądał. 

 

Skoro już odleciał... pomyślałam, a może spróbuję jeszcze jednego narysować? Zrobiłam to i efekt końcowy zaskoczył mnie. Okazało się bowiem, że mogę obejść się bez "zentanglowych" wzorów. Co prawda odrobina wkradła się na ten rysunek, ale to chyba całkiem normalne po tak długim czasie ich rysowania.

Nie byłam jednak aż tak bardzo zachwycona tym pierwszym, zdecydowanie brakowało mi w nim białych fragmentów papieru. Chyba znowu przesadziłam, co mi się ostatnio zdarza nie tylko w kwestii sztuki. Bo ja, prawdopodobnie za podszeptami pana P., chcę szybciej, więcej i jeszcze więcej. Bo jest nowy pomysł... a poprzedni jeszcze nie zrealizowany... teraz kończę go w pośpiechu... pewnie będzie kolejny do kosza..

Anioł jednak jest, na moje oko w miarę udany, rysowany zgodnie z tym na co mnie stać. Trochę przepracowany, to widać, ale jest. Tylko w głowie "słyszę" jak mówi mi, że chce mieć siostrę. ツ A może to tajna moc tego pierwszego, że sięgnęłam po kolejną kartkę papieru?

Niech Ci się przyśni dobry anioł, a może już takiego spotkałaś?

Deni


Komentarze

  1. Był taki moment w moim życiu, kiedy ogromnie potrzebowałam takiego Anioła. Szukałam ,szukałam, aż znalazłam go u Inki, blogowej koleżanki. Zgodziła się go dla mnie namalować. To był bardzo piękny dzień gdy do mnie trafił ❤️. Kolejny był w formie figurki, równie piękny. Poczułam się " zaopiekowania" i spokojna. Od tamtej pory dziewczyny blogowe jakoś instynktownie wiedziały kiedy taka anielska pomoc mi potrzebna, bo jeszcze nie jeden do mnie trafił, choć w nieco mniejszych formach.
    Twój Anioł jest przepiękny, mam nadzieję, że czujesz jego opiekę. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne anioły Danusiu. Wspaniali opiekunowie. Ten, który znalazł nowy dom, otacza opieką mieszkające w nim osoby. Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania