Kilka wcieleń mandali

Dzisiaj chciałam pokazać Wam efekty zabawy z jednym rysunkiem. Nie byłam z niego zbyt zadowolona, ale w sumie nie chodziło o piękną pracę, bo cel był inny. Kontynuując terapię sztuką, postanowiłam poddać go obróbce cyfrowej. I tak to poleciało.... 

Oryginał rysowany odręcznie


Po obróbce cyfrowej


Po drodze była jeszcze inna forma wygenerowana cyfrowo i
trochę w stylu "neuro".


Jednak ja wróciłam do wcześniejszej wersji, tej nad "neuro" i postanowiłam wyciąć środek, przykleić go do papieru i dokończyć obraz ręcznie.


Jak się zapewne domyślacie, ta wersja ponownie została poddana cyfrowej obróbce :) i na dobrą sprawę można tak na okrągło. Poniżej wersja cyfrowa, po kilku przekształceniach i na tym koniec. Zabawy oczywiście.


Teraz, możecie krytykować, oceniać... a ja sobie poczytam z przyjemnością. Aha, miałam jeszcze napisać, że mandala w tytule jest trochę na wyrost, ale jakoś nie przychodził mi do głowy inny tytuł. 

Wszystkiego dobrego, Deni

Komentarze

  1. Bardzo ładne mandale. Zastanawiam się patrząc na mandale, a szczególnie na ostatnią, czy zastosowałaś Danusiu jakąś formę cienia, bo wyglądają jakby były robione warstwowo? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te były wygenerowane cyfrowo, tak trochę na podobieństwo patchworków.

      Usuń
  2. Danusiu, Twoje prace są niesamowite, wyjątkowe ..... dla mnie bajka, fantastyka :)
    Pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne! No i oczywiście, że to są mandale :). A najbardziej podoba mi się wersja neuro.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania