Gra - Balansujące sowy

W ostatnim trudnym dla mnie czasie, nawet rysowanie spadło na dalszy plan, ale nie znaczy to, że nic nie robię. Chyba tak nie potrafię?  A może jeszcze nie jest tak źle, jak może być? Oj za dużo tego "może", nie ma co zastanawiać się nad tym co będzie i bardziej być tu i teraz. Prawda?

W ostatnich dniach moje miejsce twórczej pracy opanowały sowy. Nie pierwszy zresztą raz, teraz jednak w nieco innej formie.


Zrobiłam dla wnuczki grę "Balansujące sowy". Prawdę mówiąc tego typu gier jest masa w sprzedaży, czasem nawet w tak niskiej cenie, że trudno pomyśleć - sama zrobię taką grę. Tyle, że nie zawsze chodzi o tanio.


Przygotowanie takich gier jest formą terapii zajęciowej, później podczas grania można mówić o rehabilitacji. I jest jeszcze jeden argument, chyba najważniejszy - wnuczka i radość z zabawy. Myślę, że również wnuk przyłączy się do gry i jako starszy brat, poświęci nieco swojego czasu siostrze.



Jak przebiega gra? Grę zaczyna najmłodszy uczestnik. Rzuca kostką, na której zamiast oczek są kolory. Następnie bierze sowę w odpowiednim kolorze i stawia na ruchomej platformie. Musi robić to ostrożnie, tak aby nie spadły wszystkie sowy, bo to oznacza jego przegraną i koniec gry.

Jeśli zabraknie sowy w danym kolorze, nie dzieje się nic, kolejny uczestnik rzuca kostką. 
W mojej wersji sowy są w czterech kolorach. Pozostałe dwa to:
- zielony - stawia się tak jak sowy, ale są to elementy zieleni, nieco cięższe od sów, co stanowi dodatkową trudność. 
- biały - działa jak joker, wybiera się dowolny kolor sowy. 

Grę można dowolnie utrudniać, modyfikować. Jako przykład zrobiłam gałąź, którą sowy mają omijać.

Prawdopodobnie ekstra utrudnieniem będzie wiatr, bo planuję pierwsze testy gry na działce. A to okaże się juz na miejscu. 

Na koniec jeszcze kilka słów o pierwszej grze jaką zrobiłam. Były to pingwiny. Okazało się jednak, że są trochę za ciężkie i ustawienie wszystkich byłoby niemożliwe. Pingwiny przeszły na dietę. Pomimo tego stanowią zbyt trudne wyzwanie dla małego dziecka.


A teraz zabieram się za... 
nie, nie za trzecią wersję, bo w planie mam inna grę. 

Serdeczności dla Was ❤️
Deni

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania