Notes do zadań specjalnych, czyli menedżer haseł przyszłości
Zapewne nie raz słyszeliście o wyciekach danych i wielu innych problemach cyfrowego świata.
Mając to wszystko na uwadze i dodając trendy typu "zero waste" czy "być eko", postanowiłam, zrobić swój prywatny menedżer haseł. Liczba tych cyferek i literek tak szybko rośnie, aż trudno je ogarnąć. Najgorsze jest to, że w miarę ich przybywania, mamy coraz więcej lat, co często łączy się ze zmniejszeniem pojemności pamięci wewnętrznej. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po pamięć zewnętrzną.
Jak zrobiłam swój bezpieczny menedżer haseł?
Skoro miał być, przynajmniej częściowo z recyklingu, wykorzystałam starą i zniszczoną okładkę. Najpierw po zerwaniu tego co zbędne i dało się oderwać, nałożyłam gesso.
Później przyszła warstwa białego, zwykłego papieru, który pod wpływem wilgoci trochę się zmarszczył, ale to nawet mu odpowiadało.
Kolejna warstwa to cienki papier z torebek śniadaniowych. Pogonieciony i nieco rozprostowany daje świetny efekt końcowy.
Kartki botesu nie są już z recyklingu, trzeba było je wydrukować.
Znakomity i bardzo przydatny notes Danusiu. Też bym musiała pospisywać hasła, bo czasami pamięć bywa zawodna, a nie daj Boże jakby człowiek zachorował poważniej. Na bieżąco jak się używa haseł to w miarę się ogarnia, ale po dłuższym nie wchodzeniu na daną stronę może być kłopot. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie " przypominajki" tyle, że moje są w zwykłym kalendarzu. Chyba im człowiek starszy, tym bardziej zaczyna myśleć o sposobach uporządkowania swoich dokumentów, spraw. Zaczynamy myśleć by zostawić po sobie idealny porządek i nie przysporzyć swoim bliskim problemów. Twój notes mi się podoba. Wszystko w jednym miejscu. Pozdrawiam serdecznie Danusiu i ściskam Cię mocno. Przesyłam dobrą energię. Monika
OdpowiedzUsuń