Kalendarz 2021 - pierwszy miesiąc wyzwania

Z nowym rokiem rozpoczęłam swoje główne wyzwanie, czyli kalendarz, będący czymś z pogranicza bullet a junk journala. Nawet nie usiłuję go dokładnie określać i wkładać do jakiejkolwiek szuflady z kategoriami dzienników. Jaki zrobię, taki będzie, a w każdego rodzaju twórczości czasem zwyczajnie trudno przewidzieć efekt końcowy. 

Póki co trzymam się planu, codziennie zaglądam do kalendarza, piszę, rysuję, cytuję... Nie robię notatek każdego dnia, nie mam takiej potrzeby. Czasem pojawi się w głowie myśl, którą chcę zapisać i wtedy to robię.

Moje humory czyli monitorowanie nastroju

Początkowo tego nie planowałam, ale pojawiło się i to już w styczniu. W blogosferze przyjęło się określenie "mood tracker", ale można inaczej, po naszemu, czyli lista czy też monitorowanie nastroju, kalendarz lub dziennik humoru... i pewnie jeszcze inaczej. W styczniu, jak przystało na zimę, pojawiły się śnieżne kule. 

Monitorowanie nastroju to dość ciekawa opcja, pod warunkiem skrupulatnego wypełniania, najlepiej na koniec każdego dnia. Po jakimś czasie będzie można wspominać jaki to był rok i jaki humor dominował w poszczególnych miesiącach.  

Elementy Zentangle w dzienniku

Zentangle to stosunkowo prosta metoda, choć wymagająca więcej czasu, na wykonanie ozdobnych elementów dziennika. Można rysować bezpośrednio na kartach notesu, wypełniając przestrzenie między tekstami. Wdzięcznym motywem są też mandale lub ich fragmenty. Warto jeszcze wspomnieć o kartach ATC. Własne, czy te pozyskane z wymiany, mogą stać się świetnym dodatkiem do każdego dziennika. 


Drugi sposób na Zentangle w dzienniku to wykorzystanie wcześniej narysowanych płytek. I tu pojawia się odpowiedź na zadawane pytanie - po co to rysujesz? ;) Tangle można po prostu wklejać w całości, ale warto też spróbować ułożyć je inaczej. Kartoniki trzeba najpierw pociąć na mniejsze kawałki, a następnie przyklejać w dzienniku, tworząc mozaikę. Poniżej prosty przykład z mojego herbacianego notesu.

Cytaty, myśli własne

Poza krótkimi notatkami dotyczącymi dnia codziennego, lubię umieszczać w kalendarzu cytaty i myśli. Te ostatnie zazwyczaj są własne, ot nagle przyszło mi do głowy coś, co warto zapisać. Cytatów, zazwyczaj z książek, mogłabym wklejać bardzo dużo, ale nie chcę z kalendarza robić tematycznego notesu, dlatego wstawiam tylko te szczególne, często mające znaczenie w danym dniu. 

Moje tegoroczne wyzwanie dopiero się zaczęło i trudno mi powiedzieć co jeszcze trafi na karty w kolejnych miesiącach. O tym, że pochłoną mnie ostatnio szeroko pojęty "jornalaing" zapewne już wiecie. O kartach ATC nie wspominając. Nie chcę rozpoczynać zbyt wielu projektów bo wówczas mogę żadnego nie zrealizować. Staram się na pierwszym miejscu prowadzić swój kalendarzowy notatnik, reszta wynika z zapału i chwilowej potrzeby. A że jednego i drugiego mam w nadmiarze... jest tego sporo, choć nie wszystko na pokaz. 



Komentarze

  1. Wspaniały kalendarz, piękny i interesujący! Bardzo ciekawy jest pomysł z monitorowaniem nastroju, jak widać - w styczniu było z tym u Ciebie całkiem nieźle :). Życzę Ci, żeby tych uśmiechniętych buziek było jak najwięcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu, mam nadzieję na dotrwanie w znośnym nastroju aż do końca roku. :)

      Usuń
  2. Fajnie wychodzi:) Podobają mi się te buźki :) Świetnie,że trzymasz się własnego planu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usiłuję się trzymać, co wcale nie jest takie proste. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania