Dlaczego tak drogo?

Dlaczego tak "drogo"? To pytanie, może nie wprost skierowane do twórcy, ale jednak zadane, choćby w głowie klienta, nie należy do rzadkości. Czy artyści różnych dziedzin sztuki oraz twórcy rękodzieła podają ceny z kosmosu? Czy cenią się zbyt wysoko? W oczach wielu potencjalnych nabywców, tak to wygląda.

Podstawowym błędem rozumowania nabywcy jest sugerowanie się kosztem samych materiałów. Weźmy jako przykład moje rysunki. Ileż może kosztować kartka papieru, jakieś tam cienkopisy i torebka herbaty? Pomimo tego, że stosuję wysokiej jakości materiały, stanowią one tylko ułamek ceny. I podejrzewam, że często właśnie tego ułamka oczekuje się jako końcowej ceny. Plus przesyłka gratis!  


A poświęcony czas?? Wykonanie jednego rysunku, małego formatu, to dobrych kilka godzin żmudnej pracy. Czasem pójdzie coś nie tak i trzeba zaczynać od początku. Zdarzy się, ze nowo zakupiony papier akwarelowy, po nałożeniu farby czy herbaty, tak bardzo się pofaluje, że wcześniej wykonany rysunek jest do wyrzucenia. Dlatego decyduję się na materiały z wyższej półki. 

Takich rysunków nie da się wykonać w godzinkę. Najpierw trzeba mieć pomysł a to potrafi zająć sporo czasu. Później przychodzi czas na szkic, jeden, drugi, czasem trzeci. Rysowanie drobnych elementów to najbardziej czasochłonny etap pracy. Dodatkowo pojawia się kolor, u mnie często herbata. I tu znowu potrzebny jest czas, bo nakładam kilka warstw, a każda z nich musi wcześniej wyschnąć. I tak lecą kolejne godziny, cenne godziny.

A co z roboczogodziną? Przy ustalaniu ceny twórcy często zapominają o roboczogodzinie, a coś takiego jest i zawsze można sprawdzić ile wynosi minimalna stawka za godzinę pracy. Nigdy nie powinno się brać stawki niższej. (od dnia 1 stycznia 2021 r. ustala się minimalną stawkę godzinową w wysokości 18,30 zł brutto).

A co ze zdobytą wiedzą? Nikt nie rodzi się z umiejętnościami i odpowiednią wiedzą. Żeby zacząć tworzyć cokolwiek, malować olejne obrazy, lepić wazony z gliny, rysować, najpierw trzeba zdobyć wiedzę na dany temat. Jakie stosować materiały, jakie techniki i tak dalej. Talent i umiejętności artysta doskonali latami, co wymaga nie tylko czasu, ale i pieniędzy na kursy, szkolenia, warsztaty, książki...  Nie chcę tu wyliczać dokładnie kosztów, ale przykładowo moje dwa lata prywatnych lekcji rysunku to już był spory wydatek. A wszystko to po to, żeby w efekcie końcowym zadowolić nabywcę. 


A niepowtarzalność? Artysta tworzy z pasją rzeczy unikatowe. Czy unikaty mogą być tanie? Każdy rysunek jest niepowtarzalny, nie jest wydrukiem komputerowym, powielanym kilkadziesiąt razy i sprzedawanym na Etsy za kilkadziesiąt złotych. To naprawdę spory wkład pracy, czasu oraz... serca, szczególnej wartości każdej pracy.

Poruszając ten temat gównie opierałam się na swoich doświadczeniach, bo tak było mi łatwiej. Dotyczy to, w różnym stopniu, wszystkich artystów i rękodzielników. Na wielu blogach można natrafić na bardzo dokładne wyliczenia kosztów i być może warto się o to pokusić, ale czy ktoś to przeczyta? W czasach, kiedy bardziej się skroluje niż czyta? ツ

Drogi Czytelniku, jeśli cenisz sobie rzeczy niepowtarzalne, ręcznie wykonane, z dobrych materiałów, potrafisz docenić pracę artysty, czy rękodzielnika, nie zdasz pytania - "dlaczego tak drogo?". Nie zadasz go wprost, ani nie powiesz tego w myślach. A jeśli musisz, to odpowiedź masz w tym wpisie. 

A wszystkim twórcom, mniejszym i większym, proponuję, żeby zamiast sprzedawać na Allegro swoje wyroby za kilka złotych, rozdawali je za darmo! Sama wiele swoich prac zwyczajnie podarowałam, czy to w ramach podziękowania, prezentu lub ot tak sobie, bo chciałam. Lepiej podarować niż sprzedać za śmieszną cenę. O tym jak przyjemne jest dawanie, przekonałam się wiele razy przy okazji akcji Skrawki Serdeczności

Miłego dnia, Deni 

Komentarze

  1. Warto żeby ten wpis przeczytało wiele osób, bo często oczekuje się od rękodzielników by sprzedawali po kosztach materiałów. Nie docenia się ich pracy ani tego że dostaje się produkt niepowtarzalny. Ja swoich prac nie sprzedawałam, obdarowywałam nimi wirtualnych znajomych. Sprawdzają się słowa, że więcej radości jest w dawaniu niż w braniu. Pozdrawiam Danusiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że dawać to cudowne uczucie. 🙂 Tylko trzeba mieć co dawać, a zawsze coś się znajdzie, chociażby dobre słowo. 🙂

      Usuń
  2. Całkowicie się z Tobą zgadzam! Ja nie sprzedałam ani jednej swojej pracy, ale nie z powodu wysokiej ceny... no chyba nie mam głowy do "interesów " ;) Rozważałam rzucenie propozycji na blogu wymiany mojej pracy na materiały, które posłużyłyby do stworzenia następnej. Wiem, że to brzmi bezsensownie, ale uwielbiam robótkować a nie zawsze mam na następne "półprodukty" :) Może sprzedający po kosztach maja podobny problem jak ja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu ale to wcale nie chodzi o jakieś wielkie interesy. Właśnie często chodzi o fundusze na materiały. Bo przecież trudno zakładać, że sprzeda sięwszystko na pniu. Dziesięć rozdasz, jedenastą sprzedasz i masz na materiały. Sprzedającpo kosztach krzywdzi się rękodzielników, dla których jest to jedyne źródło utrzymania. Bo ludzie nauczyli się, że ma być za grosze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania