Powolne rysowanie

Pędzisz przez życie niczym Pendolino? Dokąd? Masz odpowiedź na to pytanie, to zapraszam do komentarzy. Zanim jednak tam się udasz, przeczytaj (choćby pobieżnie) to, co mam dzisiaj do przekazania. Najlepiej jeśli przeczytasz to... powoli. Teraz zrób sobie kubek ulubionej kawy lub herbaty i... zapraszam. 

Bez względu na to czy jesteś na emeryturze, czy może pracujesz w dużej korporacji, zdarzają Ci się takie dni, kiedy jesteś rozdrażniony lub zestresowany. Bywa i tak, że nie możesz znaleźć sobie miejsca, nie wiesz co masz z sobą w danej chwili zrobić. W Twojej głowie pojawia się setka pytań, mnóstwo różnych myśli i najgorsze jest to, że napadają Cię nawet wtedy, kiedy idziesz spać. Znasz to?

Co z tym zrobić, jak odpocząć od najwyższych obrotów? Rozwiązanie wydaje się banalnie proste - zwolnić. No ba, tylko jak? Z własnego doświadczenia wiem, że żyjąc na piątym biegu nie jest łatwo nagle przeskoczyć na pierwszy. Tak, tak, nie zawsze byłam emerytką. A najgorszy scenariusz jest taki, kiedy z piątki przeskoczymy na... wsteczny. I chyba nie muszę wyjaśniać co to oznacza? 

Slow life - pochwała powolności

Slow life czyli powolne życie, termin znany większości z nas, choć nie zawsze znajdujący odbicie w trybie życia. A szkoda. To życie w zwolnionym tempie, bez fast foodów, zgodnie z naturą, z dala od wielkich korporacji... równie często określane jako życie tu i teraz. A skoro używamy tego określenia, skojarzenie przychodzi samo od siebie - życie uważne. 

Nie będę teraz robić wykładu na ten temat, przejdę od razu do sedna sprawy czyli powolnego rysowania. Podzielę się dzisiaj własnymi doświadczeniami na temat wykorzystania procesu rysowania dla uzyskania spokoju, relaksu, czyli będzie o powolnym rysowaniu oraz o uważnym rysowaniu (mindfuldrawing). Żeby nie było wątpliwości, dzisiejszy wpis jest dedykowany wszystkim, bez względu na umiejętności rysunkowe. 

Powolne rysowanie dla każdego

Powolne rysowanie to coś w rodzaju twórczej uważności, czy nawet medytacji. To czas kiedy rysując odsuwamy wszelkie zmartwienia na bok, a skupiamy się na samym procesie twórczym. I oto właśnie chodzi, o skupieniu się na samym procesie, nie na efekcie końcowym. Nie tworzymy arcydzieła na miarę Luwru, tworzymy... własne życie. 

W powolnym rysowaniu nie myślimy o całości kompozycji, nie rysujemy wymyślnych figur, bo ma to być proste, tak jak napisałam, dla każdego. Mogą to być małe kółeczka, dowolna litera, różnej lub jednakowej wielkości kwadraty i temu podobne. 

Weźmy na przykład kółka lub prawie (bo rysujemy bez cyrkla), albo jeśli wolisz literę "o". Mogą być mniejsze i większe. Weź do ręki coś do pisania i rysuj, jedno za drugim, w dowolnej wielkości i dowolnym rozmieszczeniu. Każde kółko rysuj bardzo powoli, zauważaj cały proces rysowania każdego z nich. 

To jest ciekawe doświadczenie, kiedy obserwujesz jak układają się na kartce papieru, jak pojawiaj się nierówności oraz jak zmienia się grubość linii w zależności od nacisku. Czy na początku kółka były mocno koślawe, czyli piękne same w sobie? Przecież niedoskonałości są piękne!

Rysując zwróć też uwagę na pisak, czy dobrze się go trzyma, jaką fakturę i kolor ma oprawka. Czy w trakcie rysowania, pod wpływem dotyku Twoich palców, robi się ciepła? Posłuchaj czy końcówka wydaje jakiś dźwięk gdy przesuwasz ją po papierze. Możesz zmienić pisak i zauważyć jakie są różnice. Zwróć też uwagę na siebie, czy wolniej oddychasz? Czy czujesz ucisk w miejscu gdzie palec styka się z pisakiem? Może lepiej będzie nieco rozluźnić ucisk? Czy Twoje napięte mięśnie zaczynają się rozluźniać?  

Nie oceniając siebie i swojego rysunku, kreślisz powoli kolejne kółka, tak długo, jak tylko zechcesz. Na koniec spójrz na całość, pamiętając o wyłączeniu wewnętrznego krytyka. 

Na czym i czym rysować?

Tu jest pełna dowolność. Polecam Ci jednak założenie specjalnego notesu, twórczego (nie inaczej!) dziennika. Mając taki notes, zawsze możesz wrócić do pierwszych rysunków i porównać z ostatnimi. Zobaczyć co się zmieniło, a to też ciekawe doświadczenie. Całkiem dobrym pomysłem jest też zwykła kartka papieru.

Jeśli nie czujesz się pewnie w roli rysującego artysty, niepewnie rysujesz swoje pierwsze kółka, sięgnij po papier z lekką fakturą, idealnie gładki kredowy zostaw na inne potrzeby. Mając lekki opór pod końcówką pisaka nie będziesz rozjeżdżał się z kreską na wszystkie strony. Twoja ręka będzie po prostu czuła się pewniej a z nią również i Ty. U mnie się to sprawdzało, a teraz przy postępującej chorobie Parkinsona tym bardziej. 

Jeśli możesz wydać trochę więcej niż kilka złotych na zeszyt i ołówek, polecam cienkopisy Pigma Micron, japońskiej firmy Sakura. Jest też wiele podobnych. Nie kupuj pisaków z bardzo cienką końcówką, polecam na początek grubość w granicach 03, 04, 05, 07. Polecam, nie zalecam, wybór należy do Ciebie. 

 
Zentangle a powolne rysowanie

Zentangle i jego podstawowe, najprostsze wzory, to doskonały wybór w praktykowaniu powolnego rysowania. Bądź też uważnego, jak kto woli. Proszę, nie zwracaj uwagi na prace inspirowane tą metodą, które są już dziełami sztuki a nie prostym ćwiczeniem.

Powtarzalność wzorów Zentangle aż się prosi aby wykorzystać je właśnie w powolnym rysowaniu. Polecam, zachęcam, służę pomocą. To co, zakładasz swój notes artysto? Nie oglądaj się za siebie, do Ciebie mówię (piszę). ツ Uwierz, dasz radę!

Jeszcze dwa słowa do tych, którzy za artystów się uznają, bo z całą pewnością nimi są. Metoda powolnego rysowania  jest świetnym sposobem na pobudzenie kreatywności, to prosta droga do nowych pomysłów, które jakoś tak same(?) w głowie się rodzą. Sprawdzone na sobie! 

Miłego relaksu przy powolnym rysowaniu, Deni

Komentarze

  1. Moim zdaniem w życiu powiniśmy znaleść złoty środek. Pośród pracy, codziennych obowiązków trzeba znaleźć czas na rozwój, nie tylko osobisty, ale też właśnie duchowy, a także relaks i odpoczynek. Takie rysowanie może być fajnym odcięciem od problemów, albo właśnie stresu, więc jestem jak najbardziej za i może kiedyś sama spróbuje :).
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto szukać tego złotego środka, we własnym interesie przecież, A podjęcie próby polecam. :)

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że napisałaś ten post do mnie - od początku września faktycznie wpadłam w taki wir wydarzeń i pracy, że ciężko o chwilę zatrzymania. Powolne rysowanie powiadasz... a wiesz, dzisiaj kupię sobie ładny zeszyt i cienkie pisaki. I obiecuję, że wieczorem, 15 min porysuję. :)
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra decyzja :) i jestem bardzo ciekawa pierwszych wrażeń. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania