Herbaciane płótno i anioły

Jak zapewne już wiesz, znalazłam zagubione saszetki po herbacie i teraz nadrabiam zaległości w tym temacie. Były bardzo delikatne lampiony, teraz są anioły. 

Postanowiłam wykorzystać bibułki z saszetek jako płótno malarskie. Tak, tak, już kiedyś to robiłam, nowości nie ma, ale mimo wszystko anioły na pewno są inne niż kiedyś tam. 

Naklejałam saszetki na papier tolerujący wodne farby. Wybrałam mały format, a to głównie dlatego, że nie znałam jeszcze przeznaczenia tych rysunków. Z całą pewnością będą się dobrze prezentować na kartkach okolicznościowych, na przykład świątecznych,. A to przecież już niedługo. 



Rozpędziłam się z herbacianymi torebkami i prawdopodobnie szybko je zużyję. Może to nawet dobrze, bo znowu będę sięgać po coś nowego, a taki jedne typek, co się do mnie wprosił bez zaproszenia, nie bardzo to lubi. Hmm.,.. teraz tak myślę... a może właśnie lubi i dzięki temu daje ciut więcej wolności? Świat jest skomplikowany a tym bardziej człowiek. 

Praca z herbacianymi torebkami jest bardzo przyjemna, końcowe efekty ciekawe. Warto spróbować, jeśli nie malowania to przynajmniej lepienia lampionów. Polecam i zachęcam. 

Wszystkiego dobrego, Deni

Komentarze

  1. Lampiony, lampionami, ale te anioły.....bajka😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem aniołów jak i lampionów!!! Ale jako że kocham wszelakie anioły to one szczególnie skradły mi serce!
    Uściski :).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania