10 pomysłów na twórczy relaks dla każdego

Chcąc się relaksować w towarzystwie sztuki możesz wybrać sobie taki rodzaj zajęć, który będzie Ci najbardziej odpowiadał. Pierwszą zasadą przy wyborze rodzaju sztuki, czy techniki jest:

nic na siłę!

Jeśli coś ci się nie podoba, nie rób tego. Jeśli masz wątpliwości czy to jest dla Ciebie, po prostu spróbuj. A jeśli nie wierzysz, że potrafisz... też spróbuj.

Poniżej znajdziesz listę propozycji z bardzo krótkim opisem, czasem podlinkowane do szerszego opisu na moim blogu. Znajdują się tu techniki i różne proste zajęcia, praktycznie dla każdego.

Zacznę od tego, co najbardziej mnie fascynuje, czyli Zentangle, Neurotangle i to, co określam "małą sztuką". Może powinnam najpierw pisać o formach najprostszych, ale wybrałam jednak te, o ktorych wiem najwięcej. 

Zentangle - na ten temat jest masa wpisów na blogu, ale tym wprowadzającym jest odpowiedź na pytanie – Co to jest Zentangle? Znajdziesz tam również odnośniki do innych wpisów na ten temat. 

Zentangle na pierwszy rzut oka może wydawać się trudne, ale uwierz mi, to tylko tak wygląda. Oczywiście mam tu na myśli podstawowa formę, którą rysuje się na małych kartonikach. 


Rysowanie tangli w wersji klasycznej musiałam mocno ograniczyć, dlatego pojawiły się prace w stylu Neuroart, z których polecam Ci Neurotangle.

Neurotangle - na ten temat, czyli metody rysowania, mającej w sobie trochę z neurografik i Zentangle, pisałam już wcześniej, wyjaśniając o co w tym chodzi. Tworzenie rysunku według tych zasad, określam twórczą medytacją, opartą na uważności. W procesie tym racjonalny umysł jest jakby odsunięty na dalszy plan, a to, co tworzymy oparte jest na emocjach i intuicji.

Neurotangle to metoda, którą najbardziej polecałabym przy chorobie Parkinsona, ale to tylko moje zdanie. W dodatku na chwilę obecną. Już teraz widzę, że z czasem nawet neurotangle stanowić będą problem. Jednak abstrakcyjne malowanie dużym pędzlem, prawdopodobnie będzie możliwe jeszcze jakiś czas. 

Nie rozpisuje się tu dokładnie o tej metodzie, bo w innym miejscu opisuje to dokładniej. Zapraszam do przeczytania wpisu - "Kolorowy relaks".

Mała sztuka - ostatnio pojawiły się u mnie przykłady tak zwanej małej sztuki. Na blogu nie ma ich wiele, ale na Instagramie oraz na moim kanale YouTube, przybywa inspirujących wzorów. 



To bardzo dobra forma zajęć w domowym zaciszu, nie zabiera wiele czasu i nie potrzebujesz wielu materiałów. Ten temat planuję jeszcze rozwijać, zwłaszcza, że może być dostosowany do możliwości artysty. Poniżej jest film pokazujący przykładowy proces malowania. 

Dziennik artystyczny – to swobodne wyrażanie siebie. To rodzaj notesu w którym można pisać, rysować, malować, wklejać, wycinać... Mam już kilka takich albumów/dzienników i mam nadzieję, że powstaną następne. Nazywałam je Park Art Journal bo stanowią rodzaj mojej terapii w chorobie Parkinsona. Bardzo zachęcam do "journalingu".


Malowanie - to tak szerokie pojęcie, że trudno mi wszystko wyliczać. Odradzam kupowanie na start wielu drogich materiałów, bo malować można na papierze, nawet bez pędzla. Na dobrą sprawę nawet farby nie są konieczne. No dobrze, jeśli już malować to proponuję farby akwarelowe lub akrylowe. Spróbuj nie malować czegoś konkretnego, na przykład słuchając muzyki. Tak, malowanie do muzyki to dobry sposób, wart szerszego rozwinięcia. Może mi się to uda w niedalekiej przyszłości, zwłaszcza, że często właśnie tak maluję. 

Kolorowanki dla dorosłych - trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kolorowanka nie zastąpi, czasem koniecznej terapii. Na pewno przyda się jako forma relaksu, lekkiego odstresowania. To dla dzieci? Nigdy nie mów, że jesteś za stary na takie rzeczy. Chyba, że nie masz na nie ochoty, bo zamiast kolorowania obrazków, wybierasz grę w klasy.

Rzeźbienie – wydawać by się mogło, że to trudna spawa bo trzeba mieć czym i w czym rzeźbić. To prawda, ale można próbować korzystając z bardziej dostępnych materiałów. Na przykład kostka mydła! Dawno tego nie robiłam, ale kiedyś sprawiało mi to wiele frajdy. Podpowiem Ci jeszcze coś, jednym z materiałów do rzeźbienia, który bez problemu możesz obrabiać prostymi narzędziami, jest beton komórkowy Ytong. Możesz z niego wykonać rzeźbę do ogrodu. Sama w zeszłym roku wyrzeźbiłam małą sowę, a większy kawałek tego betonu czeka jeszcze w piwnicy. 

Lepienie - lepić można z tak wielu materiałów, że trudno je tu wyliczyć. Tradycyjna glina to chyba numer jeden i powiem Ci, warto przynajmniej spróbować. Praca w mokrej glinie daje dłoniom ciekawe odczucia fizyczne. Trudno mi to opisać, ale jest to po prostu przyjemne. Żeby nie powiedzieć przyjemne paćkanie się w takim prawie błotku. Trochę kojarzy się to z dzieciństwem, a to chyba dobrze. 


Popytaj czy gdzieś w Twojej okolicy nie ma warsztatów ceramicznych, a jeśli nie to możesz skorzystać z gliny samoutwardzalnej. Dostępne są również różne masy, na przykład papierowa. Nawet nie musisz kupować, można ją przygotować samodzielnie w domu. Podobnie zresztą jak tak zwana zimną porcelanę, czy najzwyklejsza masę solną. 

Rysowanie na piasku – To wspaniale relaksujące zajęcie, pod warunkiem, że jesteśmy na plaży. Nie zawsze jednak tam możemy być, a niektórzy mają trochę za daleko, żeby tam bywać częściej. Nic nie stoi na przeszkodzie aby rysować na piasku w domu! Wystarczy kupić miniaturę japońskiego ogrodu Zen, z piaskiem, grabkami i innymi dekoracjami. To jest bardzo ładna ozdoba, ale przydatna również w relaksacji czy medytacji. Warto też pokusić się o samodzielne wykonanie takiego ogrodu, to dopiero będzie satysfakcja!

Kolaż – ciekawa forma sztuki, stosunkowo prosta do wykonania. Wystarczy trochę czasopism różne skrawki papierów, zdjęcia, tkaniny, blok, nożyczki. Powycinane elementy nakleja się na papier tworząc kompozycję. U mnie pojawiały się prace z wykorzystaniem torebek herbacianych. 

To tylko garść przykładów, a może być ich znacznie więcej. Nawet u mnie na blogu znajdziecie jeszcze inne propozycje, choć nie w każdej dziedzinie sztuk plastycznych. Każdy ma swoje upodobania, ja również, dlatego będę rozwijać te wątki, z którymi sama dobrze się czuję. Co do nich zaliczam? Na pewno Zentangle, ale w uproszczonych formach, mniej skomplikowane i generalnie mniej. Przyjmując takie założenia idę w kierunku Neurotangli i to Wam bardzo polecam. 

Na pewno będę prezentować więcej przykładów i inspiracji tak zwanej "małej sztuki". Tak, takich form można się spodziewać więcej, bo sama nie mam już cierpliwości do długiego rysowania drobnych wzorków. Jest to z całą pewnością skutek choroby, ale o tym piszę na drugim blogu. Tutaj tworzymy! Razem tworzymy. 

Mała sztuka... to mały format, mały kartonik czy nawet zwykły papier. Mała, bo powinna być pisana przez małe "s", to nie są dzieła sztuki i nigdy nie miały być. Czy pod każdym względem jest "mała"? Nie! Jest też wielka, ma moc, która w mniejszym lub większym stopniu, pomaga przetrwać gorsze chwile.

Zaglądajcie na stronę "Terapia sztuką" (link jest w górnym menu), bo zaczynam robić tam porządki. :)  

Wszystkiego dobrego, Deni

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania