Sztuka inspirowana Zentagle®

O Zentagle® pisałam już wcześniej, dzisiaj kilka słów o nieco zmodyfikowanej wersji, czyli już nie do końca o tym, czym ta technika (z zastrzeżoną nazwą) jest. Należałoby to nazwać ZIA, czyli Zentangle Inspired Art, co w tłumaczeniu jest Sztuką Inspirowaną Zentangle.

Sztuka inspirowana Zentagle

Prawdę mówiąc przydałaby się nieco bardziej polska i przy okazji krótsza nazwa (tag), może SIZ? Chyba nie do końca dobry pomysł, może macie ciekawszą propozycję?


zakładka do książki Zentangle

Wymyślanie nazwy zostawiam na później, teraz czas na połączenie Zentagle®, herbaty, a nawet książki. Łącząc herbatę z rysowaniem nie do końca mam na myśli picie, choć na pewno to też jest bardzo dobrym pomysłem. Resztkami, które zostaną w czajniczku czy kubku można bardzo ciekawie pokolorować rysunki. Nic się nie zmarnuje, ani kropelka.

Jak malować herbatą?

Rozwiązań jest kilka, można robić to tradycyjnie, czyli pędzelkiem. Poza tym można wykorzystać wszystko to, co nasiąknie mocnym naparem, czyli gąbki, waciki kosmetyczne, patyczki do uszu.... co tylko macie pod ręką. Efekty będą różne, warto więc zrobić wcześniej próby. Co jeszcze? A może by tak samą saszetką herbaty ekspresowej? Najpierw parzycie herbatę, a torebkę odkładacie na talerzyk. Kiedy przestygnie, lekko wyciskacie nadmiar herbaty i... do dzieła!


Oczywiście malowanie torebką herbaty nie nadaje się do barwienia szczegółów rysunku, za to świetnie nadaje się do tła. Pamiętać musicie tylko o tym, żeby używać ciemnej herbaty, przy delikatnej, zielonej efektów prawie nie widać. Polecam też rooibosa, ma piękną barwę. Chcąc pogłębić kolor wystarczy, po wyschnięciu pierwszej warstwy, czynność malowania powtórzyć. Tu również otrzymacie ciekawe efekty, plamy, zacieki, smugi.

A co z tymi książkami, o których wspominałam wcześniej?


Na początek zabawy z rysowaniem i malowaniem, proponuję wam prostą formę, czyli zakładki do książek. Sama przygotowałam już pierwsze trzy, a oto efekty.


zakładka do książki Zentangle

Zakładka po prawej (przypadkowo położona do góry nogami) ma po bokach ciemniejsze elementy. Jak myślicie, co to jest? Też herbata, tyle że nie malowana a... naklejona, czyli zużyty filtr. Polecam używanie bibułek z herbaty ekspresowej, są delikatniejsze i chyba ciekawsze. Poza tym można po nich bez problemu rysować i malować. Ja, z chwilowego braku herbaty ekspresowej, wykorzystałam filtr do dzbanków. Poniżej widać dokładniej, że bibuła ma nieco "dziurkowaną" fakturę.

zakładka do książki Zentangle

Na koniec sprawy techniczne. Jeśli chcecie barwić swoje rysunki, koniecznie zróbcie najpierw próbę. Niektóre tusze nie są odporne na wodę i mogą się rozmazywać, a tego chyba nie chcecie? W takiej sytuacji pozostają mazaki, kredki lub zwykły ołówek. Ten ostatni, daje na prawdę fajny efekt cieniowania. Do malowania herbatą lub farbkami trzeba zaopatrzyć się w pisaki z lepszym tuszem. U mnie sprawdziły się japońskie Pigma Micron, choć podejrzewam, że jest też wiele innych.

Więcej zdjęć, jak zawsze na Instagramie.

Komentarze

  1. Piękne ^^ Każdą z nich łączy znak 'cha', a pomimo tego, każda z nich indywidualna! Są niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  2. […] „tangle” było bardziej „tea” i powstało „teatangle”, używam mocnego naparu herbaty, ale nie tylko. Bo dlaczego nie wykorzystać cieniutkich bibułek z […]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz.ツ To dla mnie wiele znaczy.
Zapraszam Cię na mój drugi blog Silver60plus też o sztuce.

Sztuce przetrwania...

Popularne posty z tego bloga

Neuroart w 6 krokach

24 proste wzory Zentangle

3 zakładki do książki - do pobrania