Podsumowanie wyzwania rysunkowego
Niewielkie wyzwanie rysunkowe "Polskie miasta w Zentangle" dobiega końca. To tylko dziesięć tygodni, dziesięć niewielkich rysunków, a jednak dających satysfakcję. Zaczyna się od dziesięciu, kto wie ile będzie następnych?
Nie, nie planuję kontynuowania serii z polskimi miastami, choć jest wiele ciekawych, godnych zauważenia i tym bardziej kojarzących się z czymś tam. Oczywiście jeżeli ktokolwiek miałby na to ochotę, tym bardziej zachęcam. Mogło by być ciekawie obejrzeć mapę Polski z rozmieszczonymi na niej tanglami. Kto wie, może ktoś temat podchwyci?
Pozwólcie, że przypomnę miasta wytypowane do wyzwania.
W zorganizowanym przeze mnie wyzwaniu tłumów rysujących, którzy chcieli przyłączyć się do zabawy, nie było. Nie jest mi z tego powodu przykro, wręcz przeciwnie, ogromnie cieszy mnie, że jednak ktoś chętny się znalazł. To jest tak jak z tą szklanką, u mnie jest do połowy pełna. :)
Dziękuję bardzo za wspólną zabawę Małgosi, która fantastycznie opisywała na swoim blogu ciekawostki z poszczególnych miast. Dzielnie dotrzymywała kroku Amyszka, prezentując rysunki na blogu, przeplatając je słodkimi kotami. Na swoim blogu i Instagramie bawiła się z nami (i nadal bawi) Ania (Mięta). Bardzo Wam dziewczyny dziękuję! Mam nadzieję, że podobnie jak mi, wspólna zabawa dała Wam nieco satysfakcji i być może zadowolenia z siebie? Dałyśmy radę!
Czas na zestawienie moich dziesięciu rysunkowych wyzwań.
Wyzwanie dobiega końca, nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby rozpocząć go w dowolnym terminie. Podobnie jak wyzwanie "30 dni z Zentangle", może być zawsze aktualne. Wystarczą tylko chęci.
W internecie można spotkać się z projektami 365. Bywają na prawdę różne, często bardzo indywidualne. Generalnie chodzi w tym o robienie jednego zdjęcia przez 365 dni w roku. Tylko tyle i aż tyle. Nie jestem pewna, czy potrafiłabym sprostać temu zadaniu, ale wyzwanie jest interesujące i... kuszące. Stworzyć własny projekt, być może związany z rysowaniem?
Z całą pewnością nie publikowałabym zdjęć swoich i tym bardziej rodziny. Szczególnie nie popieram wrzucania zdjęć dzieci, ale to moje zdanie i nie każdy musi się ze mną zgadzać. Sama sporo publikuję w sieci, jednak z pewnym zachowaniem prywatności. I tego mam zamiar się trzymać.
Projekt 365... czy warto się tematem zainteresować? Warto spróbować swoich sił? Warto wybrać dość wąski temat? Czy podjąć się wyzwania, kiedy większość czasu spędza się w domu i ma się kiepski sprzęt? Mam wiele pytań do samej siebie i jeszcze więcej wątpliwości. Ale kto wie?
Nie, nie planuję kontynuowania serii z polskimi miastami, choć jest wiele ciekawych, godnych zauważenia i tym bardziej kojarzących się z czymś tam. Oczywiście jeżeli ktokolwiek miałby na to ochotę, tym bardziej zachęcam. Mogło by być ciekawie obejrzeć mapę Polski z rozmieszczonymi na niej tanglami. Kto wie, może ktoś temat podchwyci?
Podsumowanie wyzwania rysunkowego
W wyzwaniu "Polskie miasta w Zentangle" nie trzeba było robić zbyt wiele, ani też zbyt długo. Jednak już te dziesięć tygodni sprawiało, że wpadało się w pewien rytm. Chyba wszystkie wyzwania, a już szczególnie "projekty 365", uczą pewnej systematyczności. Z czasem okazuje się, że wbrew własnej opinii o braku czasu, nagle jakoś on się znajduje. Poważnie!Pozwólcie, że przypomnę miasta wytypowane do wyzwania.
W zorganizowanym przeze mnie wyzwaniu tłumów rysujących, którzy chcieli przyłączyć się do zabawy, nie było. Nie jest mi z tego powodu przykro, wręcz przeciwnie, ogromnie cieszy mnie, że jednak ktoś chętny się znalazł. To jest tak jak z tą szklanką, u mnie jest do połowy pełna. :)
Dziękuję bardzo za wspólną zabawę Małgosi, która fantastycznie opisywała na swoim blogu ciekawostki z poszczególnych miast. Dzielnie dotrzymywała kroku Amyszka, prezentując rysunki na blogu, przeplatając je słodkimi kotami. Na swoim blogu i Instagramie bawiła się z nami (i nadal bawi) Ania (Mięta). Bardzo Wam dziewczyny dziękuję! Mam nadzieję, że podobnie jak mi, wspólna zabawa dała Wam nieco satysfakcji i być może zadowolenia z siebie? Dałyśmy radę!
Czas na zestawienie moich dziesięciu rysunkowych wyzwań.
Wyzwanie dobiega końca, nic jednak nie stoi na przeszkodzie aby rozpocząć go w dowolnym terminie. Podobnie jak wyzwanie "30 dni z Zentangle", może być zawsze aktualne. Wystarczą tylko chęci.
Twórcze wyzwania i uważność
Większość twórczych wyzwań można zaliczyć do ćwiczeń uważności. Proces rysowania Zentangle z cała pewnością tak. Zdjęcia? Jeśli odpowiednio do tego podejść, nie planować miejsca, czasu, obiektu... to oczywiście też. Moim zdaniem robienie zdjęć w ramach trenowania uważności (czyli coś w rodzaju mindful-photo) nie wymaga ani wielkiego talentu, ani tez super sprzętu (to samo dotyczy też rysowania tangli). Bo jeśli liczycie na lajki i serduszka i taki jest Wasz cel, to oczywiście jakość znaczenie ma. Temat bardzo szeroki, mimo wszystko wart zainteresowania.W internecie można spotkać się z projektami 365. Bywają na prawdę różne, często bardzo indywidualne. Generalnie chodzi w tym o robienie jednego zdjęcia przez 365 dni w roku. Tylko tyle i aż tyle. Nie jestem pewna, czy potrafiłabym sprostać temu zadaniu, ale wyzwanie jest interesujące i... kuszące. Stworzyć własny projekt, być może związany z rysowaniem?
Z całą pewnością nie publikowałabym zdjęć swoich i tym bardziej rodziny. Szczególnie nie popieram wrzucania zdjęć dzieci, ale to moje zdanie i nie każdy musi się ze mną zgadzać. Sama sporo publikuję w sieci, jednak z pewnym zachowaniem prywatności. I tego mam zamiar się trzymać.
Projekt 365... czy warto się tematem zainteresować? Warto spróbować swoich sił? Warto wybrać dość wąski temat? Czy podjąć się wyzwania, kiedy większość czasu spędza się w domu i ma się kiepski sprzęt? Mam wiele pytań do samej siebie i jeszcze więcej wątpliwości. Ale kto wie?
Wszystkie Twoje prace są perfekcyjne , podziwiam kunszt , wykonanie , pomysłowość i piękno :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za super zabawę i za bakcyla którym zaraziłaś ;-)
Nie wiem kiedy i czy systematycznie , ale na pewno nie raz sięgnę po zentangle :-)
Co do projektu 365 , to raczej nie dla mnie...
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję :) z tym 365 to nie łatwa sprawa, tez nie jestem pewna czy dałabym radę. :)
UsuńTwoje rysunki to dla mnie mistrzostwo świata! Klasyka Zentagle! A przy tym są po prostu prześliczne :). Podziwiam Twoją pomysłowość i perfekcję wykonania. Widać, że rysuje mistrzyni :).
OdpowiedzUsuńDanusiu, serdecznie Ci dziękuję za przemiłe słowa pod moim adresem, a przede wszystkim za "zarażenie" sztuką Zentangle :). Co prawda do Twojego poziomu mam lata świetlne, ale coś tam jednak przyswoiłam, poznałam nową technikę, a dzięki zaproponowanym przez Ciebie zabawom częściej i chętniej sięgałam po cienkopisy, zaczęłam bardziej systematycznie rysować. Jestem Ci za to wszystko bardzo wdzięczna :).
Pozdrawiam Cię najserdeczniej!
Oj Małgosiu bo się rozpłynę od Twoich ciepłych słów i kto będzie dalej pisał na tym blogu? ;) Z tymi świetlnymi latami absolutnie nie zgadzam się, przecież oglądam Twoje rysunki i moim zdaniem są rewelacyjne! :)
UsuńZestawienie śliczne :) Każdy rysuneczek jest jak odzielne dzieło sztuki w mini wymiarze :)Dziękuję ,ze mogłam wziać udział w wyzwaniu,,choć z duzym opóźnieniem.
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie takiego projektu 365 ....ale dotyczy zupełnie innej techniki. Biorę udział w projekcie, ktory się nazywa "kocyk temperaturowy". Codziennie robię jeden kwadracik szydełkowy odpowiadający temperaturze za oknem i łaczę w koc.
Dziękuję za wspólną zabawę. :) O 365 słyszałam, a kocykowe wyzwanie bardzo ciekawe! :)
UsuńPodziwiam włożony w to trud. Fajnie sie takie prace ogląda ;)
OdpowiedzUsuń